Kultura pamięci – z wizytą na bielskim cmentarzu żydowskim
Po co pamięć jeśli lżej jest zapomnieć? Takie pytanie zadajemy sobie po wielokroć segregując w pamięci wspomnienia, przekładając je ze stosu tych chcianych na stos do usunięcia. Pamięć jednak często nie słucha się, niweczy nasze skrzętne plany, podąża swoimi drogami. Pamięć bywa wymagająca, często żąda wysiłku i działania. Lżej jest zapomnieć, ale pamiętać warto – pamięć jest wyrazem szacunku do upływającego czasu, szacunku do minionych już istnień ludzkich.
W słoneczne listopadowe przedpołudnie uczniowie klasy 3cp doświadczyli spotkania z historią w innym niż zazwyczaj wydaniu. Odwiedziliśmy bielski cmentarz żydowski sięgający korzeniami XIX wieku, będący miejscem spoczynku znakomitych bielszczan, pamiątką ludzi, których już z nami nie ma, a los ich potomków naznaczony został jedną z najokrutniejszych kart w historii XX wieku. Pamiętamy i chcemy pamiętać, nie boimy się pamięci – taką podejmujemy decyzję.
„Nic nigdy w moim życiu nie było już tak spokojne jak Bielsko, nigdy nie widziałam Bielska przestraszonego. Zawsze jest takie bezpieczne. Beskidy zdają się chronić to niewielkie miasto przed wszelkimi zagrożeniami. Bielsko jest naprawdę czarujące, nie bez powodu nazywane Małym Wiedniem. Prawie wszyscy mieszkańcy są dwujęzyczni, polski i niemiecki można usłyszeć i na ulicy i w sklepie. W centrum miasta jest mały ale świetny teatr, a zaraz naprzeciwko Zamek Sułkowskich, w samym centrum synagoga. […] Nic nigdy w moim życiu nie było już tak spokojne jak Bielitz”.
Gerda Weissmann, 11 lat Bielsko, ocalała z Holokaustu, sierpień 1939 (fragment „All but my life” w tłumaczeniu D. Szkucik)