Recenzje uczniów NPRC - 7

Recenzja książki „Zwiadowcy: Ruiny Gorlanu”

John Flanagan od zawsze marzył o pisaniu, jednak początkowo nie miał możliwości by spełnić to marzenie. Praca w agencji reklamowej, a później w stacji telewizyjnej pozwoliła mu jednak rozwinąć umiejętności, które wykorzystał podczas pisania książek. Seria adresowana do młodzieży ma do zaoferowania świetną historię, w której dobro zwycięża zło.

Książka „Zwiadowcy: Ruiny Gorlanu” wpadła w moje ręce już jakiś czas temu, polecona przez wielu miłośników powieści fantastycznych. Licząca około trzystu stron książka leżała przeczytana na półce po jednej nocy, a mnie nie pozostało nic innego jak sięgnąć po kolejny tom.

Opowieść rozpoczyna się w najważniejszym momencie życia młodych bohaterów: w Dniu Wyboru. Przydzieleni do Mistrzów Sztuk, będą się szkolić przez najbliższe cztery lata jako czeladnicy. Główny bohater książki, piętnastoletni Will, marzy o Szkole Rycerskiej, drobny i zwinny nie odznacza się niestety wystarczającą siłą fizyczną niezbędną do władania mieczem. Tajemniczy Halt proponuje chłopakowi przystanie do zwiadowców ludzi owianych legendą, którzy, jak się uważa, parają się mroczną magią, potrafią stawać się niewidzialni. Chłopak rozpoczyna szkolenie i z czasem zdaje sobie sprawę, że praca zwiadowcy jest tym co mu odpowiada najbardziej. Chłopak szybko się uczy, ale nie zdaje sobie sprawy jak wiele niebezpieczeństw czyha na niego i jego przyjaciół. Tak właśnie zaczyna się wielka przygoda.

Powieść jest niezwykle dynamiczna i wciągająca. Autor pokazuje, że co się źle zaczyna, wcale nie musi źle się kończyć. Mimo iż, główny bohater pochodzi z fantastycznego świata to jest on normalnym nastolatkiem, z którym wile osób może się utożsamić. Wszystko co osiąga jest wynikiem jego pracy i determinacji. Jego błędy i zabawne komentarze Halta pozwalają czytelnikowi uczyć się wraz z bohaterem. Wszystko zostało opisane tak ciekawie i szczegółowo, że gdy raz zacznie się czytać to nie sposób się oderwać. Zaskakuje również niezwykła wiedza autora dotycząca między innymi strategii wojennej, czy też łucznictwia.

Z radością mogą polecić tą książkę wielbicielom fantastyki, albo osobom, które dopiero szukają kontaktu z interesującą i przyjemną literaturą. Dzięki lekkości stylu autora „Zwiadowców. Ruiny Gorlanu” czyta się bardzo szybko i przyjemnie, a błyskotliwe komentarze i dialogi bohaterów mogą z łatwością wywołać uśmiech na twarzy.

                                                                                                             Zofia Kudła, 2bP