Recenzje uczniów NPRC - 2
- Szczegóły
- Opublikowano: czwartek, 10, grudzień 2020 11:16
- Odsłony: 1173
Recenzja – „Martin Eden”
Martin Eden to powieść amerykańskiego pisarza Jacka Londona z 1909 roku. Światowej sławy autor znany, głównie , ze swojego zamiłowania do obsadzania akcji w surowej acz pięknej Alasce. Jednak to ,co pozwoliło zdobyć mu międzynarodową sławę i podziw to jego styl. Bardzo oryginalny .Przepełniony licznymi porównaniami oraz opisami przeżyć wewnętrznych wykreowanych przez niego bohaterów. Spod jego pióra wyszły historie ,które wzbudzają zachwyt nawet teraz ( London zmarł 104 lata temu). Do najpopularniejszych należą „Biały kieł” , „Zew krwi” i właśnie recenzowany „Martin Eden”. Ostatnia z wymienionych zawiera wiele wątków autobiograficznych. London miał niezwykle barwne i ciekawe życie . Jako młody mężczyzna był między innymi marynarzem i poszukiwaczem złota. Umarł w wieku niespełna czterdziestu lat po długiej chorobie ,co przysporzyło wiele plotek jakoby autor popełnił samobójstwo. Umocniło to przekonanie zakończenie jednego z utworów Amerykanina ,gdzie główny bohater nie chcąc dalej cierpieć ,postanawia zakończyć swoje życie. Jednak po wielu latach badań i analizy ,historycy i znawcy biografii Londona raczej kłaniają się ku teorii mówiącej o śmierci spowodowanej niewydolnością nerek.
Akcja obsadzona w XX-wiecznym Oakland .Powieść przedstawia losy tytułowego bohatera na przestrzeni kilkunastu lat. Zaczyna się od obiadu u państwa Morse,gdzie Martin poznaje i zakochuje się od pierwszego wejrzenia w córce gospodarzy-Ruth. Młodzieniec trafił tam ,ponieważ uratował najstarszego syna Morsów-Arthura, przed bandytami. Eden,pochodzący z biednej rodziny robotniczej ,nie jest ,oczywiście obyty w towarzyskich konwenansach wyższych sfer. Pod wpływem uczucia do Ruth postanawia się zmienić . Postanawia zdobyć wykształcenie ,fortunę i przede wszystkim sławę. Nie jest to jego szczerze marzenie . Traktuje to jako pomost pozwalający mu zbliżyć się do ukochanej . Tylko zmiana statusu materialnego i społecznego pozwolą mu ożenić się z Ruth. Martin ,chcąc osiągnąć cel ,musi diametralne zmienić swoje życie . Zaczyna bardzo dużo czytać książek z najróżniejszych dziedzin. Począwszy od podręcznika gramatyki ,przez podręcznik matematyki,a skończywszy na dziełach współczesnych filozofów. Jego przemiana jest widoczna z każdym dniem . W swojej wędrówce przez niezliczone lektury odkrywa miłość do wierszy . Uwielbia doszukiwać się w nich głębi . Trudne dzieciństwo naznaczone piętnami biedy i wszechobecnego brudu ,a następnie lata ciężkiej pracy jako marynarz , pozwalają mu spojrzeć na niektóre utwory z perspektywy niedostępnej zamożnym studentom . Zdobywana wiedza zamazuje jednak wcześniejszy obraz zarówno bogatej warstwy społeczeństwa jak i samej Ruth . Otwiera mu ,dawniej zamknięte, furtki na świat ,które tylko komplikują jego poglądy i relacje z ludźmi.
To co mnie najbardziej zachwyciło w tej książce to opis ówczesnego społeczeństwa . Poznamy codzienność biednych robotników jak i uprzywilejowanych obywateli . Co ciekawe oba środowiska ukazana są jako zepsute i zgniłe . Świat proletariatu jest brudny i śmierdzący. Przepełniony wszechobecnym wulgaryzmem . Ludzie ,przez ciężką pracę , tracą urodę i radość z życia. Często utworzoną pustkę postanawiają „zalać alkoholem” . Zwiększa to jednak ich nieszczęście . Świat biedoty przypomina statek ,odbywający wciąż ten sam rejs . Choć załoga jest schorowana i głodna ,nie ma czasu na odpoczynek .Nie protestuje ,bo pogodziła się już ze swoim losem .
Zupełnie inaczej sytuacja ma się w tak zwanej wyższej sferze. Dawniej ,przez prosty umysł Martina,postrzegana była jako czysta i uduchowiona . Dżentelmeni i damy są pięknie ubrani ,a ciała ich nie noszą oznak wykonywania pracy fizycznej . Studia i prywatne lekcje dały im możliwość dysponowania niemal całą paletą tematów, w których władają wręcz ekspercką wiedzą. Przez kulturę i nieskazitelne obyczaje sprawiają ,dla proletariatu ,wrażenie boskich. Jest to jednak powierzchowne wrażenie. Ludzie ci są niewolnikami ram nałożonych odgórnie przez wcześniejsze pokolenia . Wiedza,która zdobyli na uniwersytetach to puste frazesy,niekiedy nieaktualne. Zwyczaj ,aby nie poruszać tematów zawodowych powoduje ,że spotkania towarzyskie są nudne i drętwe. Ludzie ,przez izolacje od prawdziwego świata,stają się infantylni . Chęć ciągłego utrzymania statusu majątkowego i pozycji w towarzystwie są wyniszczające. Odbierają radość i zastępują ją wieczną obojętnością.
Reasumując przedstawiony świat jest smutny. Nieszczęśliwi ludzie zapełniają szeregi obydwu środowisk. Stawia je to na równym poziomie. Jednak różnica majątkowa wydaje się dominować prawie wszystko. Jakikolwiek styk tych dwóch warstw jest obustronnie kłopotliwy. Ich odrębność wydaje się względnie wygodniejsza .
„Martin Eden” to powieść bardzo motywująca. Ciężka praca przynosząca niesamowite owoce uczy, że każdy z nas niezależnie od pochodzenia,jest kowalem własnego losu. Sami decydujemy kim będziemy.
Karol Wawrzyszkiewicz 2 ap