Relacja ze szkolnej wyprawy do Włoch

SZKOLNA WYCIECZKA DO WŁOCH
05.04.2014 – 11.04.204.

 

Podróżujmy i poznawajmy świat, otwierajmy się na wiedzę i zgłębiajmy kultury. Sięgajmy po piękno tego globu, który jest dla nas stworzony!

 

Te słowa przyświecały nam kiedy w kwietniowe dni przemierzaliśmy trasę blisko 4000 km, po uroczych zakątkach słonecznej Italii. Miło jest zdawać relację z czegoś, co zapamięta się do końca życia! Tak można bowiem śmiało powiedzieć o wspaniałym przeżyciu, w jakim mogło wziąć udział 45 uczniów naszego LO.

Biuro podróży Aga Travel określiło tę podróż jako „Klasyczne Włochy”. Faktycznie, bowiem zwiedzaliśmy kolejno ważne dla tego półwyspu zakątki. Na początek, po nocy spędzonej w autokarze, odwiedziliśmy piękną Florencję, z cudami sztuki, jakimi są przede wszystkim tamtejsze katedry oraz poszczególne place włoskie.

 

Od początku podróży wiedzieliśmy, że ”wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”, dlatego z utęsknieniem czekaliśmy na Wieczne Miasto – perełkę naszej wyprawy. Odwiedziliśmy Muzea Watykańskie powstałe ze zbiorów zgromadzonych przez kolejnych papieży. Obecnie zgromadzono w nich, w różnych działach, najbogatszą kolekcję dzieł sztuki z całego świata. Podziwialiśmy  Muzeum Pio-Clementino – będące kolekcją rzeźb antycznych . Wśród nich dane nam było obejrzeć najbardziej znane takie jak: Apollo Belwederski, Grupa Laokoona i Tors Belwederski.

 

Równie wspaniała była ekspozycja Muzeum Etruskiego i Egipskiego, gdzie  zgromadzono  zabytki pochodzące z wykopalisk. Spacerując po muzeum zachwyciły nas także galerie arrasów i map, ale chyba największe wrażenie na wszystkich zrobiła Kaplica Sykstyńska. Następnie udaliśmy się do Bazyliki św. Piotra.

 

Niesamowite wzruszenie towarzyszyło nam oczywiście przy grobie Największego z Polaków – naszego Rodaka – wówczas jeszcze błogosławionego Jana Pawła II. Byliśmy dumni z tego, że jesteśmy Polakami.

 


Oczywiście na trasie naszej wędrówki nie zabrakło spotkania z kulturą i tradycją wiecznego miasta. Dotykanie antycznej kultury rzymskiej, jej budowli i wynalazków, przeniosło nas mentalnie w dawne dzieje. Nie da się przecież ominąć bez westchnienia rzymskiego Koloseum , Forum Romanum, Kapitolu czy fontanny di Trevi. Zwiedziliśmy również antyczną świątynię wszystkich bogów pogańskich, tzw. Panteon. Ten wspaniały dzień został ukoronowany odpoczynkiem na słynnych Schodach Hiszpańskich.

 

Następnego dnia rano myślami wróciliśmy do wielkiego bohaterstwa Polaków, którzy na obczyźnie wsławili się męstwem w walce na Monte Cassino. Na tamtejszym cmentarzu wojskowym w ciszy i zadumie oddaliśmy hołd tym ,którzy przelali krew za ojczyznę .

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wtedy również zwiedziliśmy wspaniale zachowane opactwo benedyktyńskie na samym szczycie góry. Sam wjazd, a potem zjazd, to niesamowite wrażenia i zapierające dech w piersiach przepiękne krajobrazy.

 

 

Cudowne widoki towarzyszyły nam całą drogę do Asyżu, miasta z niezwykłą architekturą jaki krajobrazem. Pani przewodnik bardzo ciekawie przedstawiła nam historię tego miejsca, pokazując piękne romantyczne wąskie uliczki. Dowiedzieliśmy się także dużo o życiu św. Franciszka oraz św. Klary.

 

 

Po opuszczeniu Asyżu udaliśmy się do szczególnej republiki – San Marino. W końcu dotarliśmy do hotelu na Riwierze Adriatyckiej, z którego czekał nas tylko 20 metrowy spacer na plażę i relaksującą wodę Morza Śródziemnego. Nie mogło również na trasie naszej wyprawy zabraknąć Padwy, miasta św. Antoniego, gdzie spacerowaliśmy po placu Prato della Valle. Jest to największy plac w mieście, na którym dawniej odbywały się targi. W jego centralnej części znajduje się wyspa Memmia. Po dwóch stronach wyspy umieszczonych jest 78 posągów postaci, które przysłużyły się miastu. Zwiedziliśmy również Bazylikę świętego Antoniego, w której znajduje się jego grób.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Na zakończenie naszej podróży zachwyciła nas romantyczna Wenecja, ze swymi słynnymi kanałami i gondolami. Fascynujący rejs statkiem, zwiedzanie bazyliki św. Marka z tysiącami metrów kwadratowych mozaik, legendarny Ponte Rialto i jedyne w naszej podróży 10 minut letniego deszczyku, wszystko to sprawiło, że z bólem serca, choć bardzo szczęśliwi, wsiadaliśmy do autokaru, obierającego trasę w kierunku naszej ojczyzny.

 

 

BG.